..
tak więc pierwszy miesiąc minął mi zagranicznie. Drugi miesiąc wakacji- sierpień upłynął mi w pracy. Znikłam na dwa turnusy kolonii:) też było sporo atrakcji, chociaż przyznam, że dzieci mniej chorowały niż w zeszłym roku. zawsze to pobyt w górach:) nawet na jeden szczyt kolejką wjechaliśmy:) miło wspominam tem czas. Jednak dwa turnusy z dwiema różnymi ekipami też dużo uczą. Wszystko zależy od nastawienia, podejścia i po prostu chęci.
Teraz siedzę w szarej, wielkiej mieścinie. Widać kolejne postępy w grze na gitarze, a na ostatnim Gorcstoku to nawet znalazł się ktoś komu przedstawiłam swoją twórczość. Powiedział, że jemu akurat to się podoba i że mam wystąpić w Szklarskiej w przyszłym roku... Kto wie. Tak czy siak moja potrzeba spełnienia i zaistnienia ma ujście w kolejnych hiciorach:)
brzydka pogoda dzisiaj:( zapisałam się ostatnio do biblioteki, więc zasiadam do kolejnych książek Pilipiuka:) Tym razem męczę "Homo Bimbrownikusa" :> I obiecuję nie znikać na tak długo:)
Dodaj komentarz